poniedziałek, 29 grudnia 2014

# 4

Photo by Toshihiro Gamo/ CC flickr.com 
 Podróż służbowa. Mała walizka, laptop w ręce i czarna, skórzana torba. To mój podstawowy zestaw, który w zupełności wystarcza na 2-3 dni pracy poza miejscem zamieszkania. Tym razem jadę pociągiem do Warszawy. W Gdańsku pusty wagon, później dosiada się mężczyzna. Na oko 30 lat, ewidentnie także w podróży służbowej. Na sobie ma oficjalny garnitur, lekki zarost, a perfumy poznałabym pewnie z kilometra. 

sobota, 27 grudnia 2014

# 3

Photo by Ton Haex/ CC flickr.com 

Dlaczego kobieta nie zawsze uprawia seks tak, jak chciałaby naprawdę to robić?

        Strach
Co pomyślą sobie o mnie ludzie, kiedy się dowiedzą? Co pomyśli sobie mój partner? W ekstremalnych przypadkach: co powiedziałby ksiądz?
Kobieta boi się też samej siebie! Boi się przyznać, że kręci ją to, a tamto nie. Jedne lubią namiętną, delikatną grę wstępną przez pół nocy, inne wolą od razu klęczeć z unieruchomionymi rękami i dławić się penisem w ustach. I dobrze. Każda jest inna, ma prawo do własnych fascynacji! Partner idealny powinien z zaciekawieniem wysłuchać, co nas kręci, co nas podnieca… J

piątek, 26 grudnia 2014

# 2

Photo by D. Zampiron/ CC flickr.com
Kim jestem? Kobietą. Prawniczką. Trochę nimfomanką. Lubię seks, bo sprawia przyjemność. Dziwi mnie społeczne przekonanie, że gdy kobieta ma więcej niż jednego partnera w życiu, to na pewno się puszcza. No z tym jednym to może przesadziłam, ale… właśnie ilu partnerów powinna mieć kobieta? Trzech? Czterech?

czwartek, 25 grudnia 2014

# 1

     Wczoraj była wigilia. Obowiązki służbowe zmusiły mnie do pozostania w Gdańsku. Niestandardowy dzień skończył się karpiem, tyle że kupionym w restauracji, i najlepszym (białym półwytrawnym) winem. Mając dość gapienia się w monitor, postanowiłam nieco się rozerwać. Wiedziałam, do kogo zadzwonić, bo On nigdy nie zawodzi.
     - Bądź za godzinę. – jak zwykle oszczędny w słowach.
     Pończochy, szpilki, koronki. Czerwone usta i spryskanie się dolce & gabbana. Byłam gotowa do wyjścia po niespełna 30 minutach, a jeszcze musiałam dostać się na Obłuże do Gdyni. Wiedziałam, że jestem spóźniona, a to nie w moim stylu. Jego chłodna mina mówiła, że też nie jest zadowolony. Sebastian mimo wszystko zaskoczył mnie tej nocy. Był niezwykle namiętny i czuły.
     - To prezent świąteczny. Nie przyzwyczajaj się. – powiedział mi między jednym seksem a drugim.
     Był dobry. Cholernie dobry. Za każdym razem, wychodząc z jego domu miałam ochotę wrócić się i w pośpiechu zerwać z siebie wszystkie ubrania. Stać przed nim nago, bo lubił mnie tak prześwietlać. Przy nim dużo częściej rozkładałam nogi niż książki. Ale to był tylko seks.
Wróciłam do domu dziś rano. Spełniona i nieco niewyspana. Postanowiłam, że cały dzień spędzę w domu, celebrując wolne chwile. Tak też zrobiłam, ale chyba czeka mnie znów kolejne wyjście. Upojnych Świąt!


Lena P.