piątek, 26 grudnia 2014

# 2

Photo by D. Zampiron/ CC flickr.com
Kim jestem? Kobietą. Prawniczką. Trochę nimfomanką. Lubię seks, bo sprawia przyjemność. Dziwi mnie społeczne przekonanie, że gdy kobieta ma więcej niż jednego partnera w życiu, to na pewno się puszcza. No z tym jednym to może przesadziłam, ale… właśnie ilu partnerów powinna mieć kobieta? Trzech? Czterech?



Mój każdy kolejny mężczyzna uczył mnie czegoś nowego. W ogóle lubię próbować tego, co dotąd było nieznane. Mimo że nie zawsze jest tak, jak bym chciała, mimo rozczarowań i zawodów, po każdej relacji wychodzę bogatsza. W doświadczenia. Albo ponadprogramowe siniaki po upojnej nocy J.

Jestem szczupłą blondynką. Włosy sięgają do połowy pleców. Mam 160 cm wzrostu, 52 kg wagi. Tyłek ponoć zajebiście idealny, piersi małe. Na co dzień noszę szpilki (zwykle 12 cm). Garsonki mnie męczą, ale jestem często na nie skazana. Po pracy potrafię wyglądać zupełnie inaczej. Lubię się przeistaczać. Faceci cenią sobie we mnie to, że oprócz dobrego pieprzenia, możemy interesująco pogadać.

Nie mam stałego faceta. Nie mam kota. Nie mam też depresji. Mieszkam sama w Gdańsku, mam niedaleko do morza. Jestem szczęśliwa i spełniona. Nie potrzebuję płaczących dzieci czy stale narzekającego mężczyzny. Często śmieję się, że nie potrzebuję kota, bo sama zachowuję się jak on – chodzę własnymi ścieżkami, nie tłumaczę się i robię to, na co mam ochotę.


„Kiedy poznałam Nicka, wiedziałam, że szuka fajnej dziewczyny. I byłam nawet skłonna się dla niego poświęcić. Wydepilowałam cipkę woskiem. Piłam puszkowane piwo. Oglądałam filmy z Adamem Sandlerem. Jadłam zimną pizzę i nosiłam rozmiar 34. Robiłam mu dość regularnie loda. Żyłam chwilą. Dałam się kurwa wyrywać. Część z tego nawet mi się podobała. Nick odkrywał we mnie pokłady, o których istnieniu nawet nie wiedziałam. Lekkość, humor, luz.”

Cytat z filmu: „Zaginiona dziewczyna” 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz