piątek, 23 stycznia 2015

# 8

Photo by grooviechic1969/ CC flickr.com
Wczoraj zadzwoniłam do Sebastiana. Trochę się z nim nie widziałam. Oznajmiłam, że będę wieczorem, bo mam ochotę na dobry seks. A to akurat potrafił zapewnić mi zawsze. Lekko rozbawiony powiedział, że w takim razie będzie miał dla mnie coś specjalnego. Tylko mam się ubrać wyzywająco, jak dziwka.
Kiedy mnie zobaczył, widziałam aprobatę w jego oczach. Dał szybkiego buziaka, powiedział, że w gościnnym mam napisane, co robić i wyszedł.

środa, 21 stycznia 2015

# 7

Photo by Jean Koulev/ CC flickr.com
Przypomniał mi się Krzyś. Chłopczyk (tak, tak do niego mówiłam), który ujmował mnie swoim wstydem, spokojem i jednocześnie namiętnością. Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych na jednej z domówek. Patrzył na mnie niewybrednie, ale w jego wzroku był taki… spokój. Chyba krępował się zagadać, więc sama zaczęłam rozmowę. Szybko okazało się, że jest dobrze wychowany, uprzejmy, ale także z dużym poczuciem humoru.
Spotkaliśmy się kilka dni później sam na sam. Był bardzo wstydliwy, skrępowany, prawie w ogóle na mnie nie patrzył. „Jesteś naprawdę piękna” – rzucił mi na zakończenie i szybko pocałował w policzek. Pomyślałam, że to pewnie prawiczek, więc będzie dość nudno.

środa, 14 stycznia 2015

# 6

Photo by Flood G./ CC flickr.com 
Siedzę wieczorem w domu. Z pracą wyrobiłam się – o dziwo – wcześniej. I myślę, co zrobić z tak pięknie i spokojnie rozpoczętym wieczorem?
- Cześć Maciuś. Może wpadniesz do mnie na wino?
Maciek to facet, chłopczyk (z buźki taki słodki), z którym spotykałam się w zeszłym roku. Miłości z tego nie było, ale seks owszem, dość udany. Mieszka w pobliżu, więc od razu pomyślałam o nim. Tak szczerze mówiąc, na wino nie miałam ochoty, ale do łóżka chętnie bym z nim poszła.

niedziela, 4 stycznia 2015

# 5

Photo by Christian Weidinger/ CC flickr.com 
 Mam skłonność do szybkich i bardzo intensywnych znajomości. Z początkiem 2015 roku trafił mi się totalnie spontaniczny wyjazd do pięknego miasta.
Początek banalny. Siedzimy ze znajomymi w barze, niedaleko nas inna grupka. Wśród nich mężczyzna, który przykuł moją uwagę, mimo że właściwie nie wiem dlaczego. Był dość przeciętny, koło 30stki. Kiedy poszłam do baru, przysiadł się do mnie na chwilę. Kulturalny, ułożony, ale przy tym uśmiechnięty i z poczuciem humoru. Porozmawialiśmy i dość niewinnie wymieniliśmy się telefonami. Zrobiłam wyjątek, bo podałam mu swój prawdziwy numer.