Photo by grooviechic1969/ CC flickr.com |
Wczoraj zadzwoniłam do Sebastiana. Trochę się z nim nie
widziałam. Oznajmiłam, że będę wieczorem, bo mam ochotę na dobry seks. A to
akurat potrafił zapewnić mi zawsze. Lekko rozbawiony powiedział, że w takim
razie będzie miał dla mnie coś specjalnego. Tylko mam się ubrać wyzywająco, jak
dziwka.
Kiedy mnie zobaczył, widziałam aprobatę w jego oczach. Dał
szybkiego buziaka, powiedział, że w gościnnym mam napisane, co robić i wyszedł.
Na kartce były instrukcje, które – mimo wszystko – trochę mnie
przeraziły:
1. Rozbierz się i zostań w samej bieliźnie i
szpilkach.
2. Popraw szminkę – usta mają być kurewsko
czerwone.
3. W sypialni na łóżku czeka obroża. Załóż ją tak,
by smycz zwisała z Twoich pleców.
4. Czarną opaską zasłonisz na końcu swoje oczy.
5. Przejdź do jadalni. Zapal wszystkie światła i
rolety podnieś do góry. Stań przodem do stołu. Tam znajdziesz resztę.
Byłam zaintrygowana. Zrobiłam wszystko dość szybko i półnago
poszłam do kuchni, a tam na stole kolejna kartka, a obok kajdanki.
„Grzeczna dziewczynka! Stań przy samym stole okrakiem. Po
prawej stronie powinnaś mieć wszystkie okna – stamtąd właśnie na pewno zaraz
zaczną obserwować Cię ludzie. Mam nadzieję, że już jesteś mokra. Smycz ma
zwisać aż do Twoich pośladków – pamiętasz? Na oczy opaska, ręce do tyłu i załóż
sobie kajdanki. Potem połóż się na stole i wypnij pupę tak mocno, jak gdybym
już miał w Ciebie wchodzić. Zrobione? To teraz czekaj, aż Twój Pan wróci, suko.”
Każda minuta trwała chyba wieczność. Myślę, że czekałam
bezczynnie około pół godziny. Wszedł bez słowa. Podszedł od tyłu i tak
pociągnął mnie za smycz do góry, że aż jęknęłam. Zaraz po tym zaczął okładać
moje pośladki pejczem. Doskonale wiedział, że mam paranoiczny strach przed nim.
Lubię delikatne klapsy męską ręką. Ale to nie były ani klapsy, ani ręką, a już
na pewno nie delikatne. Miałam łzy w oczach, ale nie odezwałam się ani słowem.
Zaraz po tym znów leżałam na stole. Jednym ruchem ściągnął moje stringi i – bez żadnego ostrzeżenia – zaczął pakować
się w moją pupę. Dziś najwidoczniej miał ochotę na seks analny.
Pieprzył mnie
tak przez pewien czas, po czym poszedł do łazienki, pewnie się umyć. Jak
wrócił, powiedział tylko „klękaj”. Włożył mi go bardzo głęboko i tak skończył.
Pogadaliśmy trochę później, zjedliśmy kolację. Postanowiłam,
że tę noc spędzę u siebie, więc koło północy wróciłam do Gdańska. Dzisiaj za to…
ledwo się ruszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz